- Musisz wiedzieć, Ohara...nie ufaj nikomu. - szydził szortki głos.
Nie mogłam zignorować znajomego głosu.
- C-co T-ty chcesz? - wyszeptałam.
- Ty! - syknęli.
Zanim zdążyłam odpowiedzieć, dwie silne ręce chwyciły mnie w pasie i pociągnęły. Wyrzuciłam pięści w próbie obrony. Musiałam złapać jego twarz, ponieważ poczułam ostre ukłucie i usłyszałam jego agresywny krzyk. Krzyknęłam, kiedy poczułam, że jego ręka koliduje na moim policzku. Zostałam nagle oślepiona przez małe światło. Wolałabym pozostać w ciemności. To było coś w rodzaju słabego światła, które można znaleźć w horrorach, w których psychopata morderca ciągnie Cię w dół do piwnicy i powoli torturuje Cię na śmierć. Mój oddech opuścił moje płuca, kiedy moje oczy spojrzały w jego. Olśniewające, brązowe oczy. Nie mogłam przegapić złego błysku, kiedy patrzył na mnie. Moje oczy spojrzały w dół, aby zobaczyć fioletowego siniaka rozpoczynającego się na wierzchu jego kości policzkowej. Ja to zrobiłam?
- Justin? - wydyszałam.
Na jego twarzy pojawił się diabelski uśmiech.
- Zaufanie wrogowi nie jest zawsze najlepszym pomysłem. - uśmiechnął się.
Kątem oka widziałam srebrny błysk, zanim poczułam ostry ból w moim żołądku. Płakałam z bólu i upadłam na plecy. Moje oczy spojrzały na mój brzuch, zauważyłam mały scyzoryk. Widziałam go w pochylonej pozycji patrzącego na mnie. Więc to jest to, co czuję się jak umiera? Powolnie i okrutnie. Moi rodzice nigdy nie będą wiedzieli, gdzie zginęła ich mała dziewczynka. A Taylor nigdy nie dowie się, że zawsze go kochałam.
Moje oczy się otworzyły, a ja czułam zimny pot cieknący w dół mojej szyi.
- Wszystko w porządku?
To był sen.
Wzięłam głęboki oddech i starałam się odprężyć, ale ciągle widziałam w głowie Justina wbijającego mi nożyk w brzuch.
- Ja, uh, jest w porządku. - wymamrotałam.
Wyjrzałam przez okno samochodu, żeby zobaczyć ciemne szyby. Musiałam spać wieki.
- Gdzie jesteśmy? - szepnęłam, nadal czując się niepewnie.
- Za Nevadą. - wymamrotał.
- Co?
- Nocą, twoi rodzice zostawili Cię mnie. Pojechałem z Twojego domu w Kolorado do Utah. - wzruszył ramionami.
- Dlaczego akurat tutaj? - zapytałam nadal w szoku.
- Musimy spotkać się z moim starym przyjacielem.
- Dlaczego?
- My-my po prostu, nie teraz, możesz się zamknąć i przestać zadawać pytania?
Brzmiał jak zdenerwowany, co ja zrobiłam? Muszę przyznać, że po tym śnie się go bałam. Siedziałam cicho, cały czas prowadził. Nawet na mnie nie spojrzał, ciągle patrzał na drogę.
Pół godziny później Justin zaparkował samochód na małym parkingu przy bloku, który wyglądał jak motel. Szybko wysiadł z samochodu, więc pobiegłam za nim, prawie jak zagubiony szczeniak. Pchnął drzwi wejściowe i zostaliśmy przywitani przez przyjemny zapach malinowego tortu. Odetchnęłam i zauważyłam, że od tamtej pory, pierwszy raz zgłodniałam. Zaczęło mi burczeć w brzuchu.
Staro wyglądający człowiek siedział przy blacie. Chrapał głośno z otwartymi ustami. Justin uderzył dłonią w drewnianą ladę, na co człowiek podskoczył.
- Och przepraszam.
- Jeden pokój poproszę. - Justin wymamrotał przez zaciśnięte zęby.
- Mamy tylko podwójne łóżka, proszę Pana. - uniósł brew patrząc na mnie stojącą za Justinem.
- Och, po prostu daj pokój.
- Dobrze. - mruknął.
Zapłacił i chwycił mnie za nadgarstek ciągnąc mnie na stare, skrzypiące schody. Próbowałam protestować, ale natychmiast się zatrzymałam, kiedy zobaczyłam ostrzeżenie na jego twarzy. Najlepiej będzie, jeżeli od teraz będę siedziała cicho. Pchnął klucz do zamka i przekręcił go ostrym skrętem nadgarstka. Zaciągnął mnie do środka i puścił moją rękę rzucając torbę na podłogę przy łóżku. Stałam głupio nie mając pojęcia, co powinnam teraz zrobić. Patrzałam na niego stojącego koło torby i wyjmującego kilka ubrań na zewnątrz. Poszedł do łazienki, a kilka minut później usłyszałam szum wody. Westchnęłam i rzuciłam się na łóżko.
Jestem przerażona i zdezorientowana. Czułam łzy w moich oczach, ponownie. Kurwa. Otarłam rękoma twarz, chcąc powstrzymać łzy, ale moja chęć na płacz tylko wzrosła. Wstałam i zaczęłam się rozbierać płacząc. Wyciągnęłam świeżą bieliznę i szorty. Ubrałam się i rzuciłam ponownie na łóżko. Łzy nadal się nie zatrzymały, wpadłam w panikę, gdy tylko usłyszałam, że wyszedł spod prysznica. Nie chciałam, żeby widział jak płaczę. Ujrzałam siebie w lustrze na ścianie i zmarszczyłam czoło. Moje oczy były jeszcze bardziej czerwone i spuchnięte, niż wcześniej. Usłyszałam trzask drzwi od łazienki i poderwałam głowę. Półnagi Justin patrzył na mnie. Jego spodnie wisiały nisko na biodrach i wciąż można było zauważył małe kropelki wody na jego torsie. Przełknęłam ślinę, kiedy zdałam sobie sprawę, że muszę dzielić z nim łóżko.
- Płaczesz? - zaśmiał się.
- Nie! - zmarszczyłam brwi trzymając w górze środkowy palec kierowany do niego.
Byłam szczerze wkurzona. Teraz nawet nie obchodzi mnie to, czy morduje mnie w moim śnie. Usłyszałam tylko chichot.
- Przepraszam kochanie. - zaśmiał się.
Mam już dość.
- Zamknij ryj ty mała gówniaro! - syknął z wściekłością.
Był zły. Poczułam ostre szarpnięcie na moim ramieniu. Pochylił się nade mną z morderczym spojrzeniem.
- Nie mów kurwa do mnie w ten sposób. Jeśli by mnie tu nie było, to pewnie byś nie żyła, Ty mała suko. - warknął.
Postanowiłam iść dalej i zobaczyć jak daleko potrafi zajść.
- Dlaczego? Co zamierasz zrobić? - splunął z powrotem.
- Słuchaj Ty mała dziwko, to że Twój ojciec powiedział mi, że mam chronić Twój tyłek, wcale mnie nie obchodzi i nie oznacza, że nie odważę się Cię pieprzyć.
Uniósł się nade mną i poczułam jak łzy napływają do moich oczu.
- Nie zaczynaj ryczeć. Szkoda, że nie będzie można, bo jesteś tylko kolejnym zadaniem. - uśmiechnął się szyderczo.
Powrócił na drugą stronę łóżka. Muszę się stąd wydostać. Muszę wrócić do domu. Cicho zsunęłam się z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi. Nie zwracałam uwagi na ostrożność. Jeżeli mnie złapią i zamordują-w dupie to mam. Ja po prostu nie chcę być nigdzie w pobliżu tego drania. Chwyciłam klamkę i otworzyłam drzwi.
Wpadłam.
Drzwi zatrzasnęły się. Moje nogi przyspieszyły, kiedy pomyślałam o schwytaniu mnie. Łzy zaczęły spływać mi po twarzy, kiedy wystartowałam w dół po schodach. Wybiegłam z motelu i zostałam przywitana zimną ulicą Nevady. Odetchnęłam na świeżym powietrzu i obejrzałam się, aby zobaczyć, że nikt mnie nie goni. Moje bose stopy uderzały o ścieżkę moimi ciętymi ranami. Zaczęłam zwalniać, kiedy uświadomiłam sobie, że jestem już kilka budynków dalej. Opadłam na ścianę budynku i przysunęłam kolana do piersi. Zaczęłam cicho płakać. Moja mama i mój tata nigdy nie zostawiliby mnie z tym potworem.
Usłyszałam szczekanie psów w oddali, a zimny wiatr uderzał w moje nogi. Spojrzałam w górę i pomyślałam, jak głupia byłam, że opuściłam ten motel. Jest późno w nocy, ciemno i jestem w samych szortach. Chwiejnie wstałam i odwróciłam, aby rozpocząć drogę powrotną. Kiedy chciałam ruszyć moje ciało odbiło się gwałtownie od czyjejś piersi. Zaczęłam krzyczeć.
~*~
Cholera, pierwszy raz tak trudno tłumaczyło mi się rozdział, ale jestem! Chciałabym, żeby akurat pod tym postem dał jakiś znak KAŻDY, kto czyta te tłumaczenie. Chcę zobaczyć tylko, ile Was jest. Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy.
czytasz - komentujesz.
cudny rozdzial, tylko nie wiem o co on się tam zdenerwował, bo nie powiedziała nic złego na początku. ale ok, czekam na nn x
OdpowiedzUsuń@luwbizzle
Uwierz mi, że ja też nie mam pojęcia, ale przetłumaczyłam tak, jak było tam napisane. Chociaż podejrzewam, że po czasie wkurzył się za to, że pokazała mu środkowy palec.
Usuńświetny ! bardzo dobrze przetłumaczone, ja błędów nie widziałam
OdpowiedzUsuń/ @mybiebzo
świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńwłaśnie mi się przypomniało, że kiedyś czytałam już gdzieś to opowiadanie (a przynajmniej podobne).
czekam na nn ;) xx
khfisudhifuhd jeeeeeeeeeeeeeeeeeezu
OdpowiedzUsuńkocham to tłumaczenie!!!!
@fablsbieber
Justin troche frajer :( ale czekam na nn!
OdpowiedzUsuńJezu mam straszny fangirl haha
OdpowiedzUsuńAle mam kilka zastrzeżeń, skarbie. Słowo "patrzałam" jest poprawne, ale strasznie mnie irytuje, po prostu nie lubię kiedy ktoś tak mówi i pisze, jakbyś mogła pisać "patrzyłam" byłabym Ci wdzięczna.
i jeszcze jedno: co ona takiego powiedziała, że się wkurwił, bo nie mogę się albo wczytać, albo tego nie ma.
i to w sumie tyle.
czekam z niecierpliwością na następny rozdział! :)
@jolobizzle
Tak jak już wcześniej napisałam, sama nie mam pojęcia, o co tak naprawdę się wkurzył, ale tłumaczyłam tak, jak to było napisane. Rozdział był ogólnie strasznie trudny do przetłumaczenia, ale mam nadzieję, że nie jest taki zły, jak mi się wydaje :)
UsuńNiesamowite tłumaczenie x Czekam na nn
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńWydaje mi sie ze ktoś kiedyś tłumaczył to opowiadanie ale zrezygnował prawda? Dziękuje za tłumaczenie
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny. czekam na nn / sirbizxzle
OdpowiedzUsuńswietny rozdzial :)@impolishollg
OdpowiedzUsuńhfyghklj
OdpowiedzUsuńTo jest genialne, uwielbiam to i czekam na ciąg dalszy :) @forevermindSWAG
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Jak Justin może ją tak traktować, nie czaje :/ ciekawe na kogo wpadła, albo na Jusa albo na jakiegoś porywacza :D czekam nn @Yo_Nigga__ <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że "zamknij ryj ty mała gównoaro" powiedziała ona do niego.
OdpowiedzUsuńOgólnie podoba mi się rozdział, ale jest trochę... Niezrozumiały. To znaczy sama jak tłumczę, to czasami po prostu są zdania, krórych za nic nie da się napisać logicznie po polsku, ale tutaj było ich troszkę za dużo :)
Mimo wszystko i tak mi się podoba haha
@justsmilebizzle
tlumaczenie-bestofbothworlds.blogspot.com
super ;)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, ogólnie zaczyna się fajnie! :) czekam na następny /bizzleismine69
OdpowiedzUsuńhm, narazie jest w miarę ciekawie. a co do waszego tłumaczenia, to sie nie ma chyba do czego przyczepić. mam nadzieję, że akcja będzie postępować powoli choć to przecież nawet nie zależy od Was, ale ok.
OdpowiedzUsuńczekam na nn
@ilovelaugh96
podoba mi się to opowiadanie a tłumaczenie jest bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny xoxx